piątek, 9 września 2011

Darmowe muzea


4.09
Pierwsza niedziela miesiące! Dla mnie to oznacza, że niektóre muzea są dziś dostępne za darmo.  Tym bardziej siedziałam zniecierpliwiona na koncercie jazzowym, na który zabrał nas Javier, miałam świadomość, że w tym czasie ciekawe placówki są  już zamykane. Za to trzeba przyznać, że odbywał się on w przepięknej dzielnicy, do której sama bym nie trafiła, bo nie ma w niej atrakcji stricte turystycznych. Obszar wokół metra Fontana jest naprawdę urokliwy, ze względu na wąskie uliczki i niskie zabudowanie. Z racji, że tradycyjnie w niedziele mogą pracować tylko piekarnie i malutkie sklepiki, wszędzie unosił się zapach świeżo upieczonego pieczywa.
Po kilku utworach na klarnet i pianino postanowiłyśmy z Gisell, że na nas już pora. Śpiesząc udałyśmy się do Museu National d’art. De Catalunya. Mimo, że Hiszpanie są na tyle zmyślni, że na drodze do tego monumentu, który znajduje się na szczycie góry, ustawili wiele schodów ruchomych, ja i tak byłam padnięta. Druga kwestia, to, że znowu czułam, że nie potrzebnie kupowałam bilety na wieże w Sagrada Familia, bo stąd widok był 100 razy lepszy i to za damo! Weszłyśmy do środka zaraz po tym jak zgasł we mnie syndrom japoński. Tak właśnie nazwałam odruch robienie zdjęć wszystkiemu co mnie otacza. A nie dość, że muzeum znajdowała się w przepięknym budynku na szczycie wzgórza, to w oddali było widać kapitalne kolumny, fontannę i inne cudeńka.  W środku zanim powitały nas eksponaty, to przywitał nas miły chłodek. Nie ma to jak klimatyzacja. Miałyśmy nie wiele czasu, więc obejrzałyśmy tylko eksponaty od okresu romańskiego do połowy moder artu. Musze przyznać, że to ta końcówka zrobiła na mnie jak większe wrażenie. Zwłaszcza, że znajdowała się tam prywatna kolekcja Picassa.
Po kilometrach pokonanych w korytarzach muzeum  nie miałyśmy już siły na zwiedzanie.  Położyłyśmy się na trawniku w cieniu i odpoczywałyśmy. Doszłyśmy do wspólnego wniosku, że nawet nic nierobienie w Barcelonie ma swój urok.  Kiedy odzyskałam troszkę sił, zostawiłam na chwile Gisell ni poszłam zobaczyć kompleks olimpijski. N obszarze o nazwie Anella Olimpica zobaczyłam fikuśną wieżę Torre de Calatrava, Palau Sant Jordi(to chyba  basen) i  stadion olimpijski Luis Companys. Ten krótki spacer wykończył mnie już totalnie. Jak położyłam się na trawie, tak myślałam, że zasnę. Ruszałam się tylko wtedy, gdy przesuwał się cień.  Nie wiem ile ostatecznie tak leżałyśmy.  Wstałyśmy tylko z czystej przyzwoitości.
 Nasz plan zwiedzania skurczył się do tego stopnia, że zależało nam tylko na zobaczeniu muzeum Picassa.  Kiedy zobaczyłyśmy kolejkę przed nim, to myślałam, ze zwątpię… Ludzie stali wzdłuż całej ulicy. Zupełnie przypadkiem zobaczyłam nieopodal szyld muzeum, które pamiętałam z listy tych, które są za darmo. Postanowiłyśmy więc, że będziemy się zmieniać w kolejce i zobaczymy tamtą wystawę dla zabicia czasu. Okazało się, że ni stąd, ni zowąd tyczy się ona kultury krajów Ameryki Południowej, w których są Andy. Ach, przypomniała mi się antropologia kultury ze studiów…W końcu udało nam się dostać do Museu Picasso! No i wtopa… Były tam prace z wczesnego okresu, a nie te najbardziej znane przykłady kubistyczne. Bardziej się więc przeszłyśmy po wystawie niż coś więcej.
Było już całkiem późno, a dodatkowo Javier się odgrażał, że musimy bardzo wcześnie wstać, bo on idzie do pracy. Mimo tej pory pomyślałam, że zrobię coś dla brata i wybiorę się na stadion FC Barcelona. Niestety, jak to określili ochroniarze, nawet fakt, że jestem ładna, nie spowoduje, że mnie wpuszczą do środka. Trochę jeszcze próbowałam negocjować, ale nic z tego. Mogłam ewentualnie  przyjść jutro(ale to już z całym plecakiem), zapłacić 22 euro za wejście. Hmm, zrezygnowałam.
W domu czekała mnie dobra wiadomość! Znalazłam hosta w Walencji!! Co więcej, tym razem to nie ktoś mnie wybrał z last minute, tylko odpisał facet, który mnie bardzo zainteresował tym co napisał w swoim profilu. No i nie ukrywajmy, jest bardzo przystojny.

1 komentarz:

  1. I jak Młoda zasnełaś. Pozdrowienia z wiecznie takiej samej Łomży tetryk

    OdpowiedzUsuń