Zaczęłam dzień od pysznego, izraelskiego śniadania, które przygotował mi Chen. Zjedliśmy je razem na skompanym słońcem balkonie. Po nim wybrałam się na pierwsze zwiedzanie Jeruzalem.
Początek nie był najlepszy. Z powodu mojego braku asertywności wobec obcych dałam się wciągnąć obcemu facetowi do jego mieszkania... Byłam pewna, że czeka mnie coś złego. Skracając historię: udało mi się wyjść, ale ten facet chodził za mną wszędzie, udało mi się go pozbyć dołączając do pilgrzymów z Meksyku. W ten sposób nie tylko pozbyłam się problemu, a zyskałam też możliwość wzięcia udziału w drodze krzyżowej. Podążałam ze nimi od stacji do stacji. Na jednej z nich dołączyła do grupy Rebecka- dziewczyna z Szwecji. Szybko złapałyśmy dobry kontakt i podtanowiłyśmy dalej zwiedzać razem. Jedząc wspólnie falafel odkryłyśmy jaki świat jest mały. Rebecka za parę dni miała jechać do TelAvivu gdzie zatrzymuje się u chłopaka, którego ja wystawiłam... Oraz uciekła w Jerozolimie od hosta, u którego miałam się zatrzymać kolejnego dnia... Ale wracając do zwiedzania- udałyśmy się w kierunku Kościoła, w którym znajduje
Z Agnieszką...
...z założenia mam nadzieję, że przez świat. Jeśli przy okazji zahaczymy o inne tematy, to 'przepraszam' lub 'proszę bardzo'-w zależności od Twoich oczekiwań.
czwartek, 18 grudnia 2014
Moja droga krzyżowa
wtorek, 16 grudnia 2014
Wylot do Tel Avivu
Za raz wsiadam w samolot i za parę godzin będę na litnisku w Tel Avivie.
Jestem z siebie dumna, bo idało mi się zmieścić 5 prezentów dla moich hostów z CS oraz inny strój na każdy z 4 dni, książkę i elektronikę w 20 litrowy plecaczek. To chyba mój osobisty rekord☺
Wylatuję z kacem moralnym, bo podjęłam dopiero teraz decyzję o tym czy zostaję w Tel Avivie czy jadę do Jerozolimy, a tym samym wystawiłam do wiatru jedną z osób, które były gotowe mnie przenocować... No ale ta decyzja została już podjęta, a ta trudna dla mnie do napisania wiadomość już została wysłana...
piątek, 8 sierpnia 2014
Pierwszy lot krajowy - Gdańsk
Do tej pory uważałam, że tylko osoby zamożne mogą sobie pozwolić na loty po kraju. A tu przyszedł taki dzień, że sama wybrałam się z Warszawy do Gdańska na weekend lecąc Rajankiem. Zajęło to mniej niż 40 minut!
Nawet jeszcze była otwarta informacja turystyczna, wiec z głową pełną informacji jadę właśnie do Centrum spotkać się z Martą, która dojechała autokarem.
Mamy w planach wybrać się na jakiś koncert w ramach Jarmarku św. Dominika
Nowinką też jest to, że nie nocuje na CS, a w akademiku.
Nawet jeszcze była otwarta informacja turystyczna, wiec z głową pełną informacji jadę właśnie do Centrum spotkać się z Martą, która dojechała autokarem.
Mamy w planach wybrać się na jakiś koncert w ramach Jarmarku św. Dominika
Nowinką też jest to, że nie nocuje na CS, a w akademiku.
Autor:
Agnieszka Kozioł
o
23:23
Brak komentarzy:
Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w usłudze TwitterUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Etykiety:
Polska
Subskrybuj:
Posty (Atom)