wtorek, 8 czerwca 2010

Szczepienia i żółta książeczka

Nie wiem co mnie bardziej boli, ramię czy kieszeń? Obie kwestie są związane jak zwykle z moim wyjazdem. Byłam dziś na szczepieniach. Ja to mam szczęście, albo przychodzę gdy sanepid jest nieczynny, albo czekam 3 godziny w kolejce. Dziś przynajmniej sporo z tego wyniosłam. Siedząc w poczekalni poznałam bardzo ciekawych ludzi, którzy byli w każdym zakątku świata!Od Tajlandii po Dominikanę(a może jednak odwiedzę tam Grzesia, który będzie tam instruktorem kite?) Zebrałam od nich wiele przydatnych informacji i nie nudziłam się czekając na wizytę u lekarze. Dlatego, gdybyś chciał/a kiedyś wyjechać to informacji jak radzić sobie w podróży szukaj na korytarzu przed punktem szczepień! Cała 'przyjemność' kosztowała mnie 463 zł. Trochę mnie to uderzyło po kieszeni, ale to i tak mniej niż się spodziewała, bo odpadło mi parę szczepień ze względu na to, że miałam je niedawno w liceum. Za to do żółtej książeczki szczepień, która jest zaskakująco żółta, trafiło polio, dur brzuszny i żółtaczka B.
MORAŁ:Wyjazdy należy planować za młodu, można na tym zaoszczędzić!

2 komentarze:

  1. 463zł???To może ja się głębiej zastanowię nad wyjazdem,który też sobie zaplanowałam.Tyle,że ja całkiem w inne rejony planuję jechać.Podziwiam Twoją determinację w dążeniu do celu,wierzę,że Ci się uda wyjechać i trzymam kciuki.Powodzenia Aga!

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdrowie jest najważniejsze, więc nie ma co na nim oszczędzać! Dodam, że np. polio jest na 10 lat, więc rozkładając to na tak długi okres oraz biorąc pod uwagę wszystkie moje wymarzone podróże, to nie jest tak dużo.
    Kciuki się przydadzą!

    OdpowiedzUsuń