środa, 24 kwietnia 2013

Jutro wylatuję do Chin!

W końcu nadszedł ten moment-jutro mam samolot do Chin! Tak dokładniej, to lot jest do Dubaju, gdzie mam 12 godzin postoju, więc lot ostateczny do Pekinu jest pojutrze. Kilka słów o samym locie. Udało mi się tanio kupić bilety, bo za 1400 zł w obie strony. To dzięki wielkiej promocji linii Emirates. Chciałabym je bardzo polecieć. Dlaczego? Wkradli się w moje serduszko tym, że nie pozwolą mi tych 12 godzin postoju czekać na lotnisku, a zapewniają mi wizę, transport i nocleg w Dubaju! Jakby ktoś chciał wiedzieć jak to załatwić, to mam już tę procedurę za sobą i służę pomocą.

Co dalej. Nie mam jeszcze wymienionej waluty. Muszę dokupić parę rzeczy. Nie mam wyznaczonego planu. Co i gdzie zobaczę, o tym przekonam się na miejscu. Nie mam zarezerwowanych noclegów w Pekinie(to może się jednak do jutra zmienić, toć wylot jest dopiero o 14:45). Za to wiem, że koniecznie chcę(a teraz i mogę:)) przejechać się w Pekinie na rowerze.

Z ciekawostek dodam, że na wyprawę na drugi koniec świata, która trwać będzie prawie 3 tygodnie można się spakować w nieduży, 40 litrowy plecaczek i jeszcze są w nim luzy.

Na koniec, chciałabym z góry uprzedzić, że jeśli się wkręcę w Chiny( a jeszcze nie zdarzyło mi się gdzieś pojechać i nie oddać się całej podróży), to moje posty mogą stać się króciutkie, bez zdjęć lub w ogóle się urwać. Uprzedzam o tym, co by niektórzy nie pomyśleli, że coś mi się złego dzieje(tak Tato, to jest głównie fragment skierowany do Ciebie:))

1 komentarz:

  1. Tetryk czuwa i ma nadzieje że jednak coś tam skreślisz bym nie wpadał w panikę bo jak wiesz to okrzyk kozła Pana( mlecznego grata Zeusa) wzbudził strach(panikę) u tytanów podczas wojny z Kronosem

    OdpowiedzUsuń