czwartek, 22 lipca 2010

Wczoraj mialak kolejna okazje do zjedzenia czegos smacznego i taniego. Tunezyjski odpowiednik nazwy tej potrawy to khubaz bep chakuchuuka. Uwielbiam to, ze jestesmy z roznych czesci swiata i kazdy ma na cos swoja nazwe. Dla nich kuchnia hinduska nie byla tak zaskakujaca jak dla mnie, bo w Tunezji maja podobne potrawy. Sa to ziemniaki z cebula i pikantnym sosem w kieszeni z ciasta smazone na glebokim tluszczu. 8 rupii kazd, wiec to nie sa duze pieniadze. Dokupilam do tego lessi, ale okazalo sie , ze nie jest to dobre polaczenie, wiec oddalam ja Ronakowi, ktorego spotkalam na ulicy.Bylam z siebie dumna, ze udalo mi sie tak tanio zjesc, podczas gdy moi znajomi placili po 100 rupii w restauracji.
Wieczorem z racji, ze to byla sroda mielismy spotkanie wszystkich EP(osoby na praktyce) z roznych domow. Jedlismy w slicznej restauracji na jej dachu. Ceny bylty zabujcze-500, 300 rupii za posilek. Stwierdzilam, ze odpuszczam. Zle na tym nie wyszlam, bo jako pupilka chinczykow zostalam dokarmiona.
Ostatecznie wyladowalismy w klubie z basen, gdzie bylismy ostatnio. Z racji, ze wszystkie dziewczyny wchodzily za darm,o dostajac kupony na 2 drinki, oraz mezczyzni-obcokrajowcy nie musieli placic, nasi hinduscy znajomi mieli zaplacic po 500 rupii. Rozbuj w bialy dzien. Jeden wszedl za free bo jest VIPem(gra w znanym zespole), z Szezlongiem byl problem(ma inaczej na imie, ale tak go nazywamy, bo brzmi to podobnie). Zrzucilismy sie na jego wejsciowke. Od samego poczatku zainteresowal sie mna pewien kanadyjczyk, ktory okazalo sie pozniej, ze od jakiegos czasu mieszka w Indiach i startuje tu w zawodach motokrosowych... Brzmi niezle. Troch rezem potanczylismy, a gdy siedzialam w basenie, zaprosil mnie na wyscig. Moi znajomi moga isc ze mna. Nie wiem czy to wypali, bo mamy zaplanowane jakies zwiedzanie, ale zobaczymy. Wczoraj tez bilismy rekord ilosci osob w rikszy. Bylo nas 11+ kierowac. Damy rade to poprawic!

2 komentarze:

  1. Witaj Agnieszko!! Dostałam pozwolenie od taty, aby od czasu do czasu zawitać na Twoją stronkę i dowiedzieć się co u Ciebie słychać. Jestem pełna podziwu dla Ciebie, że w tak dalekim świecie, tak doskonale sobie radzisz. Życzę Ci wielu wrażeń, prawdziwych przyjaciół wokół siebie no i oczywiście wielu sukcesów w tym co robisz. Pozdrawiam serdecznie z Łomży Gabriela :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciesze sie ze nawet Pani czyta mojego bloga:) Jesli mam byc szczera ja tez jestem pelna podziwu, bo nie jest tak lekko. Ale pobyt tutaj sprawia mi wiele frajdy:)

    OdpowiedzUsuń